Agnieszka Lonska
Wierszowisko jest niebezpieczne 😀 18 lat temu zaczęło się skromnie w Holandii, a przez lata impreza urosła nam do dużego wydarzenia. 7 lat temu bakcyla połknęła Wielka Brytania i zaraziła ogromną polonijną społeczność. Wszystko wskazuje też na to, że Wierszowisko zostanie importowane też do Francji.
Tegoroczna 7 edycja Wierszowiska w Londynie wypełniła niewielką salę teatralną POSK-u po brzegi. Indywidualnie występowało ponad 90 dzieci, a w występach zespołowych zaprezentowało się aż 16 szkół. Całodniowa impreza była podzielona na etapy, po dwóch kategoriach wiekowych następowało wręczenie nagród i tylko dzięki temu widzowie mieścili się w sali.
Z perspektywy jurora Wierszowisko wygląda inaczej. Całodzienny maraton – bo przecież juror nie może zrobić sobie przerwy w czasie występów – okazał się jednak prawdziwą przyjemnością! Poziom występów był bardzo wysoki. Widać było zaangażowanie, pracę, radość i emocje związane z występem. Ciężar odpowiedzialności był spory, a nagród jak zawsze za mało, ale trzeba było dokonać wyboru w oparciu o kryteria regulaminu. Na szczęście jurorów było sześciu i przyznanie miejsc odbyło się sprawnie.
Indywidualne występy wiązały się ze sporymi emocjami. Niektórych uczestników dopadła trema, niektórzy tryskali radością i energią na scenie ciesząc się z występu. Już 4-6 latki radziły sobie naprawdę dobrze nawet z trudnymi i długimi tekstami. Czasem tylko trochę przeszkadzały rekwizyty czy wyuczone gesty. Na scenie pojawiło się też kilka talentów. Zdecydowaną faworytką w kategorii 7-9 lat była Agata Krystyna Jenner, która jednomyślnie przez jurorów została nagrodzona I miejscem, zdobyła Puchar Ambasady a także długie owacje publiczności. Recytowała pięknie wiersz „Pchła Szachrajka” Brzechwy i prezentowała się z wdziękiem, bardzo naturalnie, z doskonałą dykcją. Najstarsi w kategorii 10-12 lat wykazywali się coraz większą dojrzałością, dbałością o szczegóły, pięknie pokazywali emocje i nastrój wybranych wierszy.
Kategoria zespołowa była jak i w przypadku naszych, holenderskich Wierszowisk, trudna do ocenienia. Niektóre szkoły wybrały klasyczne, grupowe recytacje wierszy i świetnie sobie z tym radzili. Inni przygotowali małe przedstawienia teatralne. Wspaniale było popatrzeć na grupy doskonale wyćwiczone, przygotowane, z przemyślanymi strojami, dekoracjami, rekwizytami. Było widać zaangażowanie rodziców, nauczycieli, całej społeczności szkolnej i wiele godzin pracy nad występem. Ogromne brawa należą się wszystkim występującym za energię i serce włożone w występ. Niektórym dojazd do Londynu zajął aż 5, godzin! W Holandii przynajmniej dojazd jest bliższy.
Wierszowisko w Holandii i Wierszowisko w Anglii łączy bardzo wiele, a już na pewno emocje występujących dzieci, przejęcie rodziców i nauczycieli, ogromna radość z wygranej.
Do Holandii wracam ze świeżym spojrzeniem na pracę jury, z kilkoma pomysłami na usprawnienie prac i z przekonaniem że nasze Wierszowisko też może się jeszcze rozrastać i nawet jeśli 16 szkół będzie chciało wystąpić to organizacyjnie jest to do ogarnięcia.
Dziękujemy Polskiej Macierzy w Anglii za zaproszenie!